rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
143
BLOG

Goebbels III RP chce zastraszyć Łazarza!

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 3

 

Janusz Palikot osiągnął nowe szczyty hipokryzji. Po tych wszystkich chamskich drwinach z Lecha Kaczyńskiego, po oszczerczym sugerowaniu LK pijaństwa i domaganiu się sprawdzenia, czy LK nie był w czasie lotu pijany, po narażeniu rodziny Przemysława Gosiewskiego na ogromne straty moralne Palikot ośmielasię odgrażać niezależnym blogerom!Platforma Obywatelska przez swojego Goebbelsa sięgnęła po niezależność internetu.

Poniżej publikuję listy, które otrzymał Łażący Łazarz, który prosi jednocześnie o maksymalne nagłośnienie sprawy.

List pierwszy:

Szanowny Panie,
Zwracamy się niniejszym z żądaniem zaniechania naruszania przez Pana dóbr osobistych pana Janusza
Palikota oraz usunięcia skutków dotychczasowych naruszeń, polegających na zamieszczaniu
nieprawdziwych informacji oraz oszczerczych opinii na jego temat w ramach prowadzonego przez Pana
bloga „Listy z emigracji wewnętrznej” (www.antydziad.salon24.pl). Żądamy usunięcia się wszystkich
wpisów odnoszących się do pana Janusza Palikota, zaprzestania krytycznych wypowiedzi na jego temat w
przyszłości oraz opublikowania na Pańskim blogu przeprosin o następującej treści:


„Wyrażam szczere ubolewanie w zawiązku z publikacjami na niniejszym blogu, które naruszyły dobra osobiste Pana Janusza Palikota, w tym w szczególności jego dobre imię. Wyrażane przeze mnie opinie oparte były na nieprawdziwych okolicznościach oraz zawierały nieuprawnione oceny.”


Spodziewamy się usunięcia wspomnianych notek oraz opublikowania przeprosin niezwłocznie, jednak nie
później niż w dn. 5 sierpnia 2010 r.
W przypadku bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu, zwrócimy się z żądaniem usunięcia
Pańskiego bloga do spółki prowadzącej platformę internetową Salon24.pl oraz skierujemy przeciwko Panu
pozew o usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych, w tym o stosowne zadośćuczynienie pieniężne.
Rozważymy wówczas ponadto skorzystanie ze środków ochrony przed zniesławieniem przysługujących
panu Januszowi Palikotowi jako funkcjonariuszowi publicznemu na gruncie przepisów karnych.
Z poważaniem,
Rafał Olszewski

List drugi:

Zwracam się do Pana w związku z publikacjami na blogu www.antydziad.salon24.plgodzącymi w reputację pana Janusza Palikota z prośbą o zmodyfikowanie niektórych wpisów (szczegóły prześlę w kolejnym emailu, po dokładniejszym zapoznaniu się z Pana blogiem). Reprezentuję firmę PR, której powierzona została ochrona wizerunku Pana Posła w Internecie oraz prowadzenie negocjacji w tym zakresie.

Najprawdopodobniej otrzymał Pan już pismo z od prawników Pana Janusza z żądaniem zaprzestania publikacji na jego temat. Chciałbym zapewnić, że kancelaria prawna działała nieco zbyt radykalnie zwracając się do Pana z określonymi żądaniami oraz grożąc podaniem do sądu. To ostatnie jest ostatecznością, ponieważ Pan Janusz nie jest zainteresowany eskalowaniem konfliktu z blogerami ani przenoszeniem go na forum sądowe, czy ogólnie mówiąc – publiczne roztrząsanie pewnych spraw. Jestem przekonany, że możliwe jest zawarcie kompromisu – nie jest naszą intencją ograniczenie Pana swobody wypowiedzi, ale pewne świadome mitygowanie niektórych treści, które naruszają reputację Pana Posła. Pewne uwagi krytyczne są naturalne, z uwagi na różniące Panów opcje polityczne i światopoglądowe, jednak te różnice nie powinny przysłonić podobieństw (Pan Janusz sponsorował przykładowo młodzieżowy zespół muzyki katolickiej „Arka Noego” oraz tygodnik „Ozon”, na łamach którego gościli publicyści związani z PiS). Pan Poseł Palikot podejmuje szereg działań związanych z ochroną suwerenności Polski, o których media nie mówią na co dzień, ale jednym z takich działań jest kwestia katastrofy smoleńskiej. Wiadomo z całą pewnością, że zamachu nie sposób wykluczyć i również w tym temacie działa Pan Janusz. Dlatego odsądzanie Go od czci i wiary, w czym niestety bierze Pan udział, nosi znamiona bezsensownej  i szkodliwej działalności.

Chciałbym poprosić Pana o skorygowanie pewnych sądów na temat Pana Palikota oraz spokojne zastanowienie nad problemem. Mamy nadzieję, że zechce Pan zmienić dotychczasowe wpisy na bardziej odpowiedzialne i mniej krzywdzące. Zdajemy sobie sprawę jak ważna jest Pana wiarygodność jako blogera, dlatego nie spodziewamy się usuwania wpisów ani radykalnych zmian, ale pewnego przeorientowania wydźwięku publikacji dotyczących Pana Janusza Palikota.

Będziemy to w stanie docenić i podjąć pewne zobowiązania wobec Pana, zarówno w wymiarze operacyjnym w projektach prowadzonych przez Pana, nie wykluczamy również podjęcia zobowiązań o wymiarze stricte finansowym. Najlepiej byłoby wszelkie kwestie omówić podczas naszego osobistego spotkania.

Z pozdrowieniami,

 Piotr Tyszkiewicz

Doradca PR & negocjator

e-mail: Piotr.Tyszkiewicz@ymail.com

 

List trzeci:

 

Szkoda, że Pan nie odpowiedział na wczorajszą moją propozycję. Może wobec tego niech Pan zaproponuje czas spotkania? Niech się Pan pośpieszy, Pan ma sporo do zyskania w tej sprawie, a mój klient nie ma zbyt dużo cierpliwości.

 

Z poważaniem,

Piotr Tyszkiewicz

Doradca PR & negocjator

e-mail: Piotr.Tyszkiewicz@ymail.com


 

Dlaczego Palikotowi wolno nazwać PREZYDENTA RP chamem, a Łazarzowi nie wolno nazwać Palikota kanalią?

A do tego ciekawi następujący fragment:

Będziemy to w stanie docenić i podjąć pewne zobowiązania wobec Pana, zarówno w wymiarze operacyjnym w projektach prowadzonych przez Pana,nie wykluczamy również podjęcia zobowiązań o wymiarze stricte finansowym.

Klasyczna zabawa w dobrego i złego glinę połączona z szantażem. Zamknij się, to damy ci w łapę.

Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o nagłośnienie sprawy. Nie można pozwolić, by pan z Biłgoraja uskuteczniał w naszym kraju swój dwulicowy, goebbelsowski terror. Jak chce nie być ostro oceniany, to niech nie będzie takim chamem.

A poza tym przecież sąd uznał, że polityk z racji wykonywanego zawodu musi akceptować ostrą krytykę. Na tej podstawie Palikotowi było wolno nazwać LK chamem. No więc jakże to tak, samemu wyzywać od chamów, a jak cię ktoś nazwie kanalią to wygrażać sądem i po cichu proponować łapówę? To już zupełnie nowa definicja hipokryzji i dna moralnego.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka